W listopadzie 1989 roku Mandy Stavik wyszła z domu pobiegać. Zabrała ze sobą swojego psa oraz walkmana, na którym słuchała ulubionych piosenek. Zwierzę powróciło po kilku godzinach przestraszone i bez swojej opiekunki. Matka 18-latki zgłosiła jej zaginięcie. Rodzina mieszkała w spokojnej okolicy, w której nigdy nic złego się nie działo. Jednak w tym przypadku wszystko wskazywało na to, że doszło do porwania. Czy tak było naprawdę? Co stało się z Mandy?