Przychodzi do rodzica dziecko z zażaleniem: moja koleżanka ma zwierzątko, a ja nie. Moja koleżanka ma własny pokój, a ja nie. Ma nowiutki telefon, a ja wciąż z tą cegłą.
Nie jest łatwo usłyszeć takie zarzuty, i nie chcieć ich odeprzeć. Tyle przecież dla dzieci robimy, a one wciąż chcą czegoś więcej, i wciąż im się wydaje, że inni mają lepiej.
Pojawia się pokusa, żeby wytłumaczyć im, co mają i że powinny być wdzięczne.
I to prawie nigdy nie działa.
O tym, co może pomóc - mówię w odcinku.