Chcemy chronić dzieci przed okrucieństwem świata, pokazywać, co jest dobre, a co złe - jak zatem reagować, gdy one dotykają z lubością tych trudnych obszarów, bawiąc się w wojnę, zabijanie?
Czy czytanie baśni, zawierających przecież okrutne motywy, może wspierać przepracowywanie tych tematów?
I, na koniec - jak żyć, gdy dziecko preferuje jednego rodzica, i żąda, by to właśnie ten rodzic czytał, bawił się, czy przygotował kanapkę?
W tym odcinku wspominam o:
- Książce Bruno Bettelheima "Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni"
- Książce L. Cohena "Rodzicielstwo przez zabawę"