Dziś porozmawiamy o temacie bardzo kontrowersyjnym - doniesieniach o wielkich gadach, domniemanych dinozaurach mających skrywać się w niedostępnych lasach równikowych w Afryce Środkowej. Jak nalezy podchodzić do tego tematu i przedstawić ten oryginalny problem ludziom, którzy słyszą o nim po raz pierwszy?
Choć wiele osób uznaje, że temat ogranicza się do mitycznego Mokele Mbembe, sprawa jest znacznie szersza. Jedną z pierwszych historii o tajemniczym gadzie z Afryki była relacja o wężu lau. Czym był i co można o nim powiedzieć?
Kolejnym afrykańskim smokiem miał być żyjący na bagnach "chimpekwe". Co o nim wiadomo? I jak opisywali go europejscy podróżnicy, którzy udali sie w tamten rejon Czarnego Lądu?
Diba, morou-ngou i libata to kolejne dziwne afrykańskie stworzenia. Czym się charakteryzowały i gdzie występowały?
Na Zachodzie najbardziej znana opowieść o afrykańskich dinozaurach dotyczy ich króla - Mokele Mbembe. Co można powiedzieć o tym tajemniczym stworzeniu i o ekspedycjach w jego poszukiwaniu?
Spoglądając na sprawę krytycznie, czym mogą być spowodowane doniesienia o wielkich jaszczurkach z Afryki? Czy to żywy folklor? A może zbyt wybujała wybraźnia miejscowych?
Jakie są szanse na to, by w Afryce zachowały się małe populacje pradawnych gadów? A może nie są to wcale pozostałe przy życiu dinozaury, lecz gady, które podobnie jak krokodyle, przetrwały do naszych czasów, tyle że są niezmiernie rzadkie?
Co z innymi relacjami o żywych dinozaurach na świecie, takich jak potwry wodne i morskie? Czy pragady uwieczniono na słynnych kamieniach Ica?
W debacie udział wzięli:
Wojciech Bobilewicz, podróżnik, badacz, publicysta, tłumacz i lektor,
organizator planowanej podróży w poszukiwaniu Mokele Mbembe
Piotr Cielebiaś,
Nieznany Świat i
Portal Infra, współprowadzący debatę
Marek Sęk "Ivellios",
Radio Paranormalium, współprowadzący i opiekun techniczny debaty
Użytkownik "furiat" na czacie zapytywał, dlaczego na początku debat lecą "szatańskie śpiewy". Specjalnie z dedykacją dla "furiata" mamy taką tam ładną pioseneczkę, dzięki której jego dusza będzie ocalona! (a przynajmniej tak się nam wydaje)