Zimą 1980 r. w podczęstochowskich Witkowicach miało miejsce dość charakterystyczne wydarzenie. Stanisław T., który zasnął w kuchni, obudził się widząc w nim czterech miniaturowych mężczyzn, którzy nie wiadomo w jaki sposób znaleźli się w środku. Nie tracąc rezonu, postanowił zacząć z nimi rozmowę"