Zagadkowe zdarzenie z udziałem radzieckich polarników rzuca być może nowe światło na zagadkę tego, co stało się w styczniu 1959 r. na Przełęczy Diatłowa, gdzie zaginęła grupa 9 studentów. Szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza natrafiła na ich ciała sugerujące, że zdarzyło się tam coś nie do końca wyjaśnionego. Z powodu dziwnych obrażeń, jak i rzekomych śladów radioaktywności, ich sprawę na wiele lat utajniono. Jedna z hipotez mówiła, że ich śmierć spowodowały widziane tamtej nocy ogniste kule. Co ciekawe, prawdopodobnie jeden ze studentów uwiecznił jedną z nich przed śmiercią swoim aparatem...