Była ciepła noc z 29 na 30 września. Radio zapowiadało nadejście fali przymrozków, więc pan Władysław S. wraz z dwunastoletnim synem chcąc nie chcąc, wybrali się na nocne ogałacanie drzew jabłoni na swej działce ogrodniczej z owoców, by nie zniszczyły ich mrozy. Działkę taką posiadali u podnóża Górki Czerniakowskiej w pobliżu ulicy Wolickiej. Owoców jak się okazało było więcej niż myśleli, zanim więc pozanosili je wszystkie do drewnianej altany, nastała godzina 1:30...